Zgadzam się film jest źle promowany i przez to rozczarowuje, klasyfikuje go jako dramat z elementami czarnej komedii jako horror zupełna pomyłka.

Dlatego do każdego seansu podchodzę z otwartym umysłem i nie nastawiam się na konkretny gatunek. Często się zdarza, że zamiast horroru mamy ciekawy dramat, thriller, czarną komedię itp. Czy z tego powodu należy od razu przekreślać film? Według mnie nie.

Gratuluję podejścia, też tak mam. Z góry nie przekreślam seansu, ani gatunku.

Odnośnie filmu, nie oszukujmy się... po obejrzeniu był nawet słabszy niż mi się wydawało, że może być. Antybohater-fajtłapa, zamiast porachować zęby zerka przez okna i siedzi w krzakach lub łazi po dachach z lornetką. Nocne skrytobójstwo tez nie jest na fali. Fajne były sceny, w których dorośli czuli atmosferę świąt. A scena z dziećmi i nożem to nie wiadomo czy śmiać się, czy "przewinąć płytę do początku". Film zrobiony prawie bez emocji lub zostały niewłaściwie ulokowane. Zero więzi z głównym bohaterem, nawet odechciewa się pogardy.