Tutaj. Bo często jest też empatyczny i ma niezły wgląd. Ale tutaj, pokazuje swoją mroczną twarz. Ma za uszami, ale odwraca kota ogonem. Każde pytanie osobiste odwraca i zadaje pytania. Jest jak typowa psychoanalityczna ściana. Może i czasem dobrze jest utrzymywać ten mur, bo klient może chcieć wygrać czy skrzywdzić, ale terapeuta powinien mieć współczucie nawet dla takich zachowań, bo często one się biorą ze zdrowego miejsca, a są przeniesieniem. A jeśli jest atak, który ma w sobie element prawdy i jest uzasadniony, powinien to terapeuta uznać, bo wtedy pomaga klientowi w kształtowaniu jego intuicji. Jeśli terapeuta broni się przed uzasadnionymi atakami, i chce przerzucić winę na klienta, żeby zachować twarz, to robi on klientowi krzywdę.
Paul nie raz pokazał, że złość i fasada potrafi nim rządzić. Może w dalszych odcinkach okażę się, dlaczego tak się zachowuje. Może to wychodzi z jego relacji z matką, za której próbę samobójczą się obwinia. Mam nadzieję. W sumie to serial, więc może nie powinienem oceniać zachowań terapeuty, a grę aktorską i fabułę. Ale takie mam odczucia.