Serial na pewno nie stoi wyrafinowaną fabułą, tylko grą aktorską i klimatem. Bridges świetny, Litghow również. Oglądam głównie dla nich. To jeden z tych seriali gdzie wszystko toczy się powoli i wybrzmiewa. Czasem aż za długo, jakby reżyser bał się przerywać aktorom. Do tego ładne zdjęcia. Wszystko utrzymane w ciepłych kolorach, sporo scen jeśli nie większość dzieje się po zmroku.