Serial jest przede wszystkim dla nastolatków. Mimo krwi i przemocy, w tle jest też Teen Drama/czyli problemy nastolatków i ich dorastaniem. Jeśli komuś to nie przeszkadza to jest ciekawy.

Nie mogę niestety powiedzieć żeby świat który został przedstawiony był wiarygodny. Jest bardzo dużo luk, że czasami ciężko uwierzyć że to dzieje się naprawdę.

1. Ludzkość jest strasznie zacofana w porównaniu do superbohaterów. Używają broni która na nikogo nie działa, zamiast czegoś mocniejszego. W ich szeregach są sami słabi ludzie którzy absolutnie nie mają żadnych szans jak tylko będzie jakiś zmodyfikowany przestępca.

Jedyną dla nich możliwością jest ucieczka. To tak jak by przy konwoju więźniów, prezydenta i pieniędzy zatrudniać firmę ochroniarską z osiedla która wymaga minimum 3 stopnia niepełnosprawności. ​

2. Ludzkość jest bardzo zacofana technologicznie. Nie wyszło czy Unia Planetarna (czy jak to się nazywa) jest z nimi w kontakcie, ale skoro co jakiś czas ich sprawdzają to ziemia powinna coś o tym wiedzieć. I jeśli tak jest to ich technologia powinna strasznie pójść na przód. Powinni mieć działka laserowe, nie używać płynnego paliwa tylko czegoś lepszego. Tymczasem wygląda to jak nasz aktualny świat, i bohaterowie są gdzieś obok. Lot na marsa wyglądał groteskowo, bo ziemianie używają olbrzymiej rakiety z paliwem ciekłym a inne cywilizację czy nawet superbohaterowie, to dla nich niedzielny piknik.

3. Superbohaterowie wykorzystywani do dziwnych zadań. Taka Super Eve to mogłaby odbudować niejedną cywilizację. Pomóc w problemach z dostępem do wody w olbrzymiej części Afryki, odbudowywać domy. Inni superbohaterowie też mogą mieć potencjał inny niż tylko walka. Tymczasem Eve robi to tylko sama z siebie. Potencjał niektórych ludzi jest wykorzystywany na zasadzie, ma super moce, będzie walczyć z super złoczyńcami.

4. Walki i śmierć jest sporo, ale po czymś takim to ja bym nie chciał żyć w żadnym mieście. Ginie sporo osób, ale przy czymś takim miasta powinny wyglądać jak z Fallouta. Tutaj ludzie jakby nie zdawali sobie sprawy że coś może się stać i chodzą sobie jak gdyby nigdy nic dopóki nie przyleci potwór i nie wyrżnie z pół tysiąca obywateli.

5. Ograniczanie strat przez superbohaterów to kpina. Rozwalanie domów, asfaltu, i budynków. Niewiele sobie z tego robią. Ma być efektywnie, a nie efektownie. W żadnym superbohaterów nie widziałem strategii w działaniu by jak najszybciej rozwiązać problem.

6. Superbohaterowie to chyba idą do pracy jak do biedronki. W jednastkach specjalnych jest ścisły rygor co do godzin, co można i czego nie można robić. Zwykle nie mają zajęć innych niż obowiązki. Tymczasem pozwala im się chodzić do szkół, mieć pełno czasu poza pracą i w razie czego są wzywani do pomocy. Do ochrony planety to dla ludzi ja bym załatwiał uczenie prywatne i to specjalnie tylko dla nich. Oni mają natomiast bardzo dużo swobody co mogą robić a co nie.

7. Vultarianie to super groźna rasa która podbija galaktykę. Omniman przyznał się że jest nim i nikomu z Ligii Planet nie przyszło do głowy powiedzieć ziemianom że coś z nim jest nie tak. Jako ziemianin czy jak ktoś przylatuje z obcej planety, opowiada bajkę że przynosi pokój, i nawet nie chce się podzielić technologią który by pozwoliła przeskoczyć o kilka stuleci. To by mocno mi śmierdziało czymś podejrzanym. 


8. Siła superbohaterów jest czasami niezrozumiała. Niekiedy potrafią dostać mocno w kość. Niekiedy mogą wytrzymać bardzo dużo lub prawie zginąć. Największym przykładem jest „Niezwyciężony” którego w zależności od odcinka można mocno sprać albo i nie.

Nie twierdze że to zły serial, powiem że jest nawet bardzo dobry, ale takie zgrzyty nie pozwalają mi uwierzyć w taki świat.