Wreszcie ktoś to zauważył.

Podobną prawidłowością która jednocześnie drażni mnie i smuci jest szufladkowanie w popkulturze ostatnich lat chłopaka/mężczyzny o delikatnym i wrażliwym usposobieniu jako homoseksualisty. Tak jakby na świecie nie było hetero nieśmiałków czy romantyków. Obawiam się, że nowe pokolenie chłopców może mieć problem z identyfikowaniem podobnych cech u siebie jako oznak przynależności do LGBT. Po prostu nie poznają innego wzorca.

O co ci chodzi, masz problemy z wyrażaniem myśli za pomocą zdań? Od kiedy zbitki LGBT używają tylko fanatycy religijni? Przynależność do LGBT to bycie L albo G albo B albo T, co ci się w zdaniu nie podoba??
Święta zasada: piłeś - nie pisz.

Trolli nie powinno się karmić, ale twój przypadek jest zbyt fascynujący. Po co mnie obrażasz, co ci się nie podoba? Czy ktoś cię źle potraktował? Uargumentuj bo miotasz się a nie napisałeś jeszcze o co ci chodzi. Uznałeś, że mój post atakuje LGBT czy co? Po pierwsze to nieprawda a po drugie sam walnąłeś antysemickim tekstem, więc do zbyt tolerancyjnych nie należysz.

Tak, bo wzorzec kształtuje orientację seksualną XD, Co Ty startowałe/aś 4 lata temu do biologicznej bzdury roku???

Nie słyszałaś nigdy o sytuacji w której człowiek zaczyna zachowywać się inaczej na skutek wpływu kultury albo otoczenia? To powszechne zjawisko.

Jest to zupełnie banalne stwierdzenie. Tylko konstruktywnie byłoby zapytać w jakich okolicznościach zachodzi to zjawisko, jakie ma podłoże ewolucyjne czy psychologiczne, co z tego dokonuje się statystycznie często, co świadomie, co szkodliwie a co z benefitem itd. A przede wszystkim, jakie kwestie behawioralne podlegają modyfikacjom a jakie nie

Mówiąc na przykładzie odnosząc się do tematu, który Cię zainteresował: orientacji nie da się zmienić. Jeśli czasem masz ochotę na dziewczyny a innym razem na chłopaków to po prostu jesteś biseksualny i taki się urodziłeś a choćbyś nie wiem ile spędził z chłopakami i dziewczynami homo lub hetero to nie zmieni się o jotę

Czyli sama sobie przeczysz (no chyba że to kwestia twojego osobistego specyficznego nazewnictwa). Z jednej strony przyznajesz że presja kulturowa istnieje i może być dobra lub zła itp. (ciekawe, post wcześniej nie byłaś taka skłonna aby to przyznać, ale mniejsza). Czyli wiesz że człowiek może rozpocząć zupełnie nową relację seksualną niejako pod presją otoczenia. Chwilę później sama sobie przeczysz, powtarzając jak jakieś przykazanie że orientacji nie da się zmienić.

To zwykła manipulacja słowami: czy teoretyczną sytuację w której pod przymusem, mając przystawiony do skroni metaforyczny pistolet, człowiek heteroseksualny odbędzie stosunek homo (albo na odwrót) nazwiesz zmianą orientacji czy nie. Ale na pewno nie jest to biseksualizm. Osoba która pod wpływem presji kultury czy otoczenia zacznie próbować dostosować się do znanego jej wzorca i zmieniać wbrew sobie swoje upodobania seksualne wcale nie była od początku biseskualna.

To działa też w drugą stronę: postępowcy słusznie przywołują tragiczne historie z czasów braku tolerancji dla homo, gdy geje/lesbijki brali z przymusu heteroseksualny ślub "bo tak wypada", "żeby ludzie nie gadali", "żeby się wpasować". Według juliapingwin nie mieli oni prawa nazywać się homoseksualistami, tylko "bi" - bo byli w stanie odbyć zwykły stosunek? To by nie tylko przekreślało cały tragizm ich sytuacji ale też rujnowało współczesną narrację o problemach homoseksualistów w dawnym świecie.

Nie zrozumiałeś mnie a pozaostałe spekulcje są wyzssane z palca.
Pod presją społeczną nie zostaniesz delfinem ani nie zdołasz zmienić orientacji seksualnej.

Lesbijki moją mieć dziecko, jest coś takiego jak invitro.

lesbijki boją... się mnie?
lesbijki, moją... dziewczynę odbiły...?
lesbijki, moja... dziewczyna jest jedną z nich?
A może ,,moją" to nowe określenie na ten tego... No wiesz o co mi chozi? Bo już było unga-dunga.
Więc zamiast lesbijki się pieszczą jest lesbijki sie moją. W łóżku oczywiście.
A co do tego in vitro. Mam rozumieć, że obydwie są matkami? 2 matki...? No cóż, myślałem, że ojciec musi być.
Cień pozdrawia i życzy miłego dnia

Nie musi być. Wystarczy automat ze spermą, można kupić jak cocacolę

Odezwał się ten 3 z lewej. Jakie 70% społeczeństwa chyba u ciebie w domu?

Dziecko naucz się czytać ze zrozumieniem pełne zdania, a potem dopiero się wypowiadaj. Bo twoja wypowiedź wogóle nie dotyczy tego co napisałem. Jeśli tego nie rozumiesz to lepiej już nic więcej nie pisz zanim dorośniesz.

Ale ta postać od zawsze byla lesbijką

Nie. Batwoman jest lesbijką od 2006 roku, od komiksu Granta Morrisona który zrebootował tą postać w numerze 7 komiksu "52". Batwoman oryginalnie powstała w roku 1956 i została stworzona po to by być "żoną" Batmana - z powodu kretyńskich zasad narzuconych w 1954 roku, tzw. Comics Code Authority. Paru dziadów przyczepiło się do Batmana że jego relacja z Robinem jest zbyt gejowska i wymusili wprowadzenie kobiet dla Batmana i Robina aby ten komiks "odgejować"

A tak jest, że wszystkie silne kobiety w serialach mają "ciągoty lesbijskie"? I co to właściwie jest "ciągota lesbijska"?

jak trzeba tłumaczyć to zapraszam jak zaczniesz szkołę średnią.