Bardzo proszę Was o pomoc. Chcę zanalizować na trzech wybranych przykładach (filmach bądź animacjach, nieistotne) zjawisko groteski u Tima Burtona. Które filmy według Was będą do tego najodpowiedniejsze? Gdzie znajdę największe nagromadzenie groteski, przerysowania, czarnego humoru? Mam już pewne typy, ale chciałabym się najpierw skonsultować. Z góry dziękuję za wszelkie odpowiedzi.
Myślę, że będzie to przede wszystkim ,,Powrót Batmana". Nikt chyba nigdy nie stworzył adaptacji przygód Mrocznego Rycerza ubierając go przy tym w tak groteskowe szaty. Estetyka w tym filmie wywołuje u widza skrajne odczucia, a sam reżyser zręcznie operuje kiczem. Produkcja w prześmiewczy sposób obrazuje zachłanność i okrucieństwo współczesnego człowieka obnażając takie cechy jak snobizm. Drugą pozycją obowiązkową jest ,,Sweeney Todd". Tutaj tytułowy golibroda rzeza swych klientów, a krew bluzga na wszystkie strony. Tak specyficznego klimatu i ponurej estetyki nie widziałem jeszcze w żadnym musicalu. Groteskową trójcę dopełnia jeszcze produkcja o wdzięcznie brzmiącym tytule ,,Marsjanie Atakują", będąca hołdem dla ,,najgorszego reżysera świata" - Eda Wooda. Tutaj typowo amerykański kicz wprost wylewa się z ekranu, a czarny humor czyni ten film jeszcze bardziej ciężkostrawnym.
Bardzo dziękuję za odpowiedź. Moje typy niestety są całkowicie inne, dlatego teraz mam dylemat. Szczerze mówiąc akurat tych pozycji nie oglądałam, ale skoro je polecasz, to może warto przyjrzeć się im bliżej. Sama myślałam o "Vincencie" i "Gnijącej pannie młodej", a z filmów o "Soku z Żuka" i "Edzie Woodzie". Może najlepiej zrobię, jeśli przypomnę sobie te filmy i na tej podstawie dokonam wyboru (choć przyznam, że zależy mi na czasie). Muszę to głęboko przemyśleć :)
U Burtona w każdym filmie masz groteskę ale w niektórych jest jej wiecej ;)Na pierwszym miejscu polecałabym "Sok z żuka", potem "Edwarda Nożycorękiego" i "Gnijącą pannę młodą".
Dziękuję :) Też jestem zdania, że te trzy propozycje będą świetnie oddawały świat Burtona. Teraz mam inny problem, a mianowicie - bibliografia :(
Gdyby chodziło o groteskę w literaturze albo plastyce to książek na ten temat jest trochę. Gorzej z kinem. Chyba żeby robić jakieś analogie. Kiedyś sie zetknęlam z książką zatytułowaną "Groteska", to była praca zbiorowa i głownie skupiała się na literaturze ale może cos tam się znajdzie, może jakieś namiary na inne podobne tytuły? Redaktorem tej ksioażki był bodaj Głowiński.
Mam w domu "Groteskę w teatrze Stanisława Ignacego Witkiewicza" Lecha Sokoła (tę pozycję polecił mi mój doktor). Myślę, że można się w tej sytuacji opierać na grotesce literackiej, ale wiadomo, że to nie będzie tak precyzyjne i profesjonalne z mojej strony. Na szczęście nie jest to praca magisterska, więc mogę w dużej części pisać to, co mi się wydaje, uwzględniając groteskę literacką. Dziękuję za Twoją propozycję! Na pewno ją wypożyczę, bo to kolejny krok do przodu.
burton i groteska? haha, dawno się tak nie uśmiałem :D chcesz groteske prawdziwą? z checią pokaże ci czym jest groteska filmowa....
Cicho siedź bo już popsułaś jej pracę. Powrót Batmana jest strzałem w dziesiątkę bo o ile z Żukosoczka wylewa się groteska to z tego filmu o Batmanie ciągle wypływają hektolitry groteski niczym z jakiegoś gejzeru albo wodospadu.
Niestety mogę wybrać tylko trzy filmy ("Sok" i "Gnijącą" już mam), ale bardzo Ci dziękuję :)) Przemyślę Twoje propozycje :)
Zdecydowanie na pierwszym miejscu MARSJANIE ATAKUJĄ, potem SWEENEY TODD, a dalej to GNIJĄCA PANNA MŁODA. Pozdrawiam.