3 dni temu coś piszesz, a pojutrze już chłopa nie ma.
Smutne to, bo Prince nie był stary, a i z chlania i ćpania też nie słynął.
Mówili przed chwilą w wiadomościach że wylądował w szpitalu bo przedawkował narkotyki. Zaćpał się i tyle.
Aktualizuję co przeczytałem, prawdopodobna pośrednia przyczyna zgonu. Brak zgody na zabieg z powodu przynależności do Jehowych. Skutek. Silne uzależnienie od środków przeciwbólowych spowodowane przewlekłym, nasilającym się bólem biodra. Z tego powodu wizyta w szpitalu będąca efektem przedawkowania oraz pogarszający się wciąż stan zdrowia ostatecznie zapewne obniżający odporność organizmu oraz prowadzący do zgonu.
Jeszcze nowinki. Będzie sekcja zwłok, za kilka tygodni powinny być wyniki, policja wyklucza samobójstwo.
W każdym razie mnie on nie przeszkadzał, w przeciwieństwie do skandalistki Madonny, z roku na rok coraz bardziej prymitywnej. Trzeba umieć zejść ze sceny z klasą.
Taa Madonna gołą dupą kręci jakby miała ze dwadzieścia lat. Jeszcze z wkurzających artystów dodałbym Morrissey'a i tych gości z Oasis. Ich bełkotu nie da się słuchać.
Nawet nie wiedziałem, że Oasis i Morrisey jeszcze działają:-) To są takie lokalne, typowo brytyjskie twory, nie bardzo pasujące do Europy kontynentalnej.
Rozumiem, rozumiem. To są twory kojarzone z latami 80 i 90 i nie istnieją już w świadomości współczesnego słuchacza. Ale Prince również podpadł na popularności. Częściowo z własnej winy m.in. nie dopuszczając do publikowania swoich nagrań w internecie. Sam utknął w przeszłości pomimo że kiedyś wyprzedzał swoje czasy ale nie chcę już więcej wypowiadać się w negatywnym kontekście o zmarłym.
No. niestety tamto pokolenie już się kończy powoli a nawet jak są na językach to nie ze względu na twórczość a raczej kontrowersyjne decyzje i wypowiedzi np. Bono albo Madonna. Chyba tylko Sting jest takim grzecznym chłopcem który przynajmniej nie irytuje ale przebojów od dawna brak.
masz rację, stary nie był, a tydzień przed Wielkanocą tego roku zmarł nagle mój teść, miał "tylko" 54 lata...