najmroczniejszych? :) no teraz to mnie normalnie z nog zwaliles. sorry ale De Vito nie zagral postaci mrocznej. owszem z poczatku pingwin takowa postacia byl ale to co zaczelo sie dziac pozniej to juz byla parodia filmow o batmanie (pingwin sterujacy batmobilem bujajac sie na jakims zabawkowym samochodziku, odgryzienie nosa jednemu z reporterow, wydzieranie sie pod niebiosa ze pozabija wszystkie dzieci) te sceny przyprawialy mnie o smiech i czasami mialem wrazenie ze ogladalem komedie. dobrze zze caly film taki nie byl u mnie zawyzone 6/10

Do założyciela tematu: Już była taka dyskusja na tym forum, więc po co się powtarzasz?!

Nie tylko DeVito ale cały ten szajs powinien być wręcz zasypany malinami .

Mam wrażenie że ty prawdziwego szajsu nie widziałeś, skoro oceniłeś na najgorszą możliwą ocenę .

Owszem widziałem gorszy . Np Saga Zmierzch albo polskie komedie romantyczne a'la Kac Wawa np. W kinie superhero owszem trafiały się gorsze filmy ale to nie usprawiedliwia tego filmu . Przy ocenie tego filmu jak i każdego biorę pod uwagę jak on się sprawdza sam w sobie a nie na tle jakiegoś innego . Więc kończąc mój wywód Batman Returns to koszmar którego nie mam więcej zamiaru na oczy oglądać bo po obejrzeniu byłem tak wkurzony że pierwsze co to ekran monitora chciałem rozbić pięścią, ale stwierdziłem że szkoda monitora . Więc twój komentarz jest pozbawiony sensu . Kojarzysz może cytat z wiedźmina ZŁO JEST ZŁEM ? Tak samo ma się to do tego filmu . Szajs jest Szajsem . Mniejszy czy większy to bez znaczenia . Jeśli mam wybierać między szajsem a szajsem wolę nie wybierać wcale . FInito

Jestem tylko ciekaw co tak bardzo ci wkurzyło :)

Przede wszystkim postaci . Geneza Kobiety kot to jakiś żart . Pomijam już fakt że pingwin w niemal każdej ich wspólnej scenie jest napalony na Selinę Kyle jak łysy z Brazzers na Sashę Grey i patrzy się na nią spojrzeniem które mówi . MMMM J**AŁ BYM . Sama Catwoman w pewnym momencie filmu postanawia zawiązać sojusz z pingwinem przeciw Batmanowi bez żadnego logicznego powodu . Wgl. scenariusz tego filmu to jeden wielki pocięty burdel . Sama historia jest nie tylko nielogiczna ale i biegnie do nikąd . Nawet aktorzy sprawiają wrażenie jakby mieli to w dupie . Natomiast czarę goryczy przelała już scena pod koniec kiedy Pingwin uciekał przed Batmanem na gigantycznej kaczuszce do kąpieli . Uwielbiam Burtona . Edward Nożycoręki i Duża Ryba to jedne z moich ulubionych produkcji ale tutaj zwyczajnie już przegiął pałę . Nie bez powodu z wyjątkiem Batman Returns nie robi on sequeli do swoich filmów bo zwyczajnie tego nie umie .

Kompletnie się z tobą nie zgadzam - Po pierwsze zauważasz zmiany względem komiksów o Batmanie w tej produkcji, a wychwalasz wersje Nolana którą oceniłeś na maksymalną ocenę:)

Catwoman jest tutaj ukazana tak jak powinna być - Zmysłowa i seksowna więc to że podoba się innym mężczyzną wcale nie jest dziwne .

Co do sojuszu Pingwina i Catwoman - Mieli oni wspólny cel więc ich sojusz, również nie jest niczym dziwnym i nadzwyczajnym .

Nie wiem też z jakiego powodu uważasz że aktorzy sprawiają wrażenie że wszystko olewają, moim zdaniem pasują do charteru swoich postaci i grają co najmniej na przyzwoitym poziomie .

Po pierwsze kompletnie mnie nie zrozumiałeś bo nie czytam komiksów . Nie chodzi o to że się podoba innym . Nwm. gdzie ja wytykałem zmiany względem komiksów no ale ok . Dlaczego Catwoman po pogryzieniu przez koty stała się tym czym się stała . Co to były za koty wgl. Jakieś magiczne?? W jakim celu to zrobiły ? Nwm. Chodzą po całym mieście i szukają trupów aby je ożywić i stworzyć własną armię ludzi kotów która wytępi ludzkość?? Cholera wie . Film nam tego nie wyjaśnia i ma to w dupie . Po prostu ją pogryzły i ot żyje, zyskała 9 żyć, pociąg do lateksu i robi salta przed Batmanem i Pingwinem z czego jeden patrzy się kompletnie napalony na nią a Bruce ma tylko WTF na twarzy . Co do sojuszu Catwoman i Pingwina czepiam się jej motywacji . Co ona takiego miała do Batmana że nagle była przeciw niemu, zupełnie bez powodu . Tak jak mówię . Fabułka nie ma sensu podobnie jak motywacje bohaterów . Wracając do atrakcyjności Catwoman to że kobieta się podoba nie znaczy że przez cały film trzeba patrzeć na nią spojrzeniem które mówi J**AŁ BYM . Nwm. jak ty ale ja tak przedmiotowo nie traktuję kobiet . Co do aktorów to Michael Keaton zachowuje się jednakowo nieważne czy jest w stroju Batmana czy pojawia się na ekranie jako Bruce Wayne . Michelle Pfeifer ogranicza się do tego że wygląda sexy i ma resztę w dupie a Danny DeVito wiele nie mógł zrobić bo jego postać jest tak kretyńsko napisana że to aż żal i aktor wiele na to nie poradzi więc gra na odwal się . Nie wymienię ci teraz wszystkich niespójności jakich się dopatrzyłem gdy oglądałem bo za swój główny cel postawiłem sobie po seansie, wyrzucić ten koszmarek w głowy jak najszybciej .

Z racji że dawno widziałem ten film to poczytaj sobie w internecie albo poszukaj na YT co jest nie tak z tym filmem . Ja zapamiętałem tylko najgłupsze niespójności bo resztę na szczęście wywaliłem już z głowy .

Widzę że to ty mnie nie zrozumiałeś - Chodzi mi o to że widzisz błędy w tej wersji Batmana, a wersje Nolana uważasz za doskonałość :)

Każdy ma swoje zdanie na ten temat - Pingwin był szaleńcem i tak też się zachowuje i nie wiem gdzie niby Pingwin traktuje jakakolwiek kobietę przedmiotowo że wyciągasz takie wnioski.

Wystarczy spojrzeć na to jak się na nią gapi . Normalnie ledwo jęzor w gębie utrzymuje tak się na nią ślini . Wiesz dlaczego wersje Nolana uważam za Doskonałość?? Bo ma klimat, motywacje bohaterów są wciągające, muzyka znakomita, aktorstwo jak i sami bohaterowie stoi na najwyższym poziomie . Natomiast fabuła jest spójna czego nie da się powiedzieć o Batman Returns .

A tak wgl to naucz się pisać bo jestem w stanie zrozumieć błędy ortograficzne . Zdarzają się ale TARUJE PRZEDMIOTÓW CATWOMAN????? WTF ??

Podsumowując Burton zrobił tylko jeden dobry film o Batmanie i jest to The Batman z 1989 roku ale Returns to dno .

https://youtu.be/vpCTLNuw4d4 włącz sobie od 8:34
a oto i ranking Guilty pleasures gdzie pierwsze miejsce zajmuje właśnie twój ukochany Batman Returns . - https://youtu.be/JIRqVOmB8GQ

Odnosząc się jeszcze do poprzedniego tematu - Do zachowania Michael Keaton jako Batmana - To widać różnice zachowania w stosunku chociażby do Freda, a różnice chociażby w stosunku do sowich przeciwników już jako Batman.

Po drugie - Tobie proponuje jeszcze raz przeczytać moje posty - gdzie niby popełniłem taki błąd o którym mówisz ??

Po trzecie - Każdy ma prawo do swojego rankingu, co nie znaczy że każdy musi się z nim zgadzać .

Po czwarte - Nie napisałem też nigdzie że to moja ukochana produkcja o Batmanie .

Po 1 dla mnie Keaton zachowuje się tak samo jako Batman i Bruce Wayne . Po 2 edytowałeś i poprawiłeś swoją wypowiedź stąd błędu już nie ma . Po 3 to raczej ty miałeś jakieś wąty do mojego rankingu . Ja nikomu nie bronie uwielbiania Batman Returns . Po 4 zgadzam się że nigdzie tego nie napisałeś ale bronisz go jak własnej matki .

Po pierwsze - Każdy ma inne zdanie - Ja wyraziłem swoje .

Po drugie - Nie skończyłem jeszcze pisać tekstu więc zauważyłem błąd i go poprawiłem .

Po trzecie - Nie mam żadnych wątów to żadnego twoje rankingu, lecz miałem odmieniane zdanie do twojego pierwszego postu .

Po czwarte - Nie bronie lecz wyrażam swoje odmienne zdanie .

No ok . Ja odniosłem wrażenie że jesteś po prostu jednym z tych fanatyków Burtona którzy nic poza jego filmami jeśli chodzi o Batmana nie uznają . Cieszę się że jest inaczej . Pozdrawiam i życzę miłego dnia .

Jak najbardziej uznaje - Również pozdrawiam i życzę miłego dnia :)