To mój ulubiony film Burtona. Cięższy i jeszcze bardziej wystylizowany niż część pierwsza. Kostiumy i rekwizyty z lat czterdziestych ciekawie kontrastują z nowoczesnością. Mroczna architektura miasta w Batmanach Joela Schumachera doprowadzona do śmieszności, tutaj idealnie tworzy gotycki klimat. Świetnie napisane i zagrane role główne. Postać Pingwina (doskonały Danny DeVito) posiada psychologiczną głębię, która nie była aż tak istotna w postaci Jokera z jedynki. Nie odważę się powiedzieć, że DeVito zagrał lepiej od Nicholsona, jednak szaleństwo Pingwina wydaje się bardziej ludzkie. Nie wolno nie wspomnieć o elemencie, który w ogromnej mierze współtworzy ten film i jego mroczną atmosferę, mianowicie o muzyce. Napisał ją "nadworny" kompozytor Burtona Danny Elfman i zrobił to perfekcyjnie. Chóry, kościelne organy, orkiestra, połączenie muzyki klasycznej z jazzową lub nieco cyrkową, groteskową. Wszystko to idealnie współgra z obrazem, tak jak na przykład w genialnej scenie z Pingwinem na cmentarzu. Czyste piękno.
Przeciez Elfman sie w tym charakteryzuje...:D Tworzy perfekcyjnie zgrane utwory ktore swietnie oddają nastrój filmu, tematykę i przekazując piękno muzyki, zadziwia nas swymi rozwiązaniami.Zgadzam sie z przedmówcą.
Batman, Spiderman,Hulk.....Jego najlepsze kompozycje!!!
Popieram.Scena na cmentarzu kapitalna.Dograna w całości.Dopięta na ostatni guzik.100%.A muzyka?Coś niewiarygodnego!Sprawa od początku do końca przemyślana.Każda scena odegrana również w sensie muzycznym.Znakomite!
komponował też do Hulka??;o Co do spider-mana to wg mnie jeden z jego gorszych scorów - wogóle niezauwazalny i nie słychać elfmanoskości. Najlepsze - dwa batmanki, edward nożycoręki(piękne!), sok z żuka...
I ja odmówię litanię do Elfmana! :D Otóż ścieżka dźwiękowa drugiej części Netoperka dorównuje poziomem pierwszej, te chórki- ach- to na muszą być wpływy "Edwarda Nożycorękiego". Uwielbiam to, że Elfman potrafi świetnie wczuć sie w klimat filmu i go jeszcze wzbogacić. Muzyka jest równie zadziorna i szalona jak film.
Jeśli chodzi o klimat zimowy, to najcudowniejsza łaska Elfmana, która spłynęła na ziemię- muzyka z ukochanego "The Nightmare before Christmas" moim zdaniem jest lepsza od "Powrotu Batmana".