właściwie trudno jest zabrac głos w sprawie schorzenia dziecka przedstawionego w filmie, bo po prostu nie jesteśmy w stanie tego pojąć. Co do filmu, to ogladało się nieźle, zalatuje troche hollywoodzką atmosferą. Nick Nolte i Susan Sarandon bardzo przekonujący w swych rolach. Wydaje mi się, że film powstał trochę za wcześnie, ciekawe jak sytuacja chorych ma się dzisiaj. Czy poczyniono nowe kroki w zwalczaniu choroby, czy chłopak nadal żyje, itd. Piekny, zmuszający do refleksji obraz, który na długo zapada w pamięć.