Ostatnio reporterka NY Times awanturowała się że w Dunkierce jest za mało ról kobiecych i aktorów kolorowych.
Tutaj występują sami czarni za wyjątkiem 3 białych. Jeden jest oszustem, mamy świadkową na weselu która "dziwnie pachnie" a druga kobieta jest prostytutką.
Już lepiej zobaczyć po raz dziesiąty Dzień Świstaka niż ten film. "Nago" może nie jest tragiczny tylko trochę słaby
Za to odwrotnie jest w serialu Przyjaciele, który bardzo lubię, ale występują tam biali, a jeśli już ktoś czarnoskóry się tam pojawia ti jest to negatywna postać buracka i arogancka. Przypuszczam, że takich przykładów jest więcej.
To samo jest w serialu "On Ona i Dzieciaki". Jak już jest biały aktor to głupi, brzydki/brzydka lub brudas.
Myślę, że dobrą odpowiedzią na Przyjaciół jest serial Marlon - podobnie jak ten film - autorski Netflixa. Tam również występują w zasadzie sami czarni... Możemy przekrzykiwać się, że serial "Przyjaciele" to przejaw rasizmu białego człowieka, serial "Marlon" to przejaw rasizmu czarnego człowieka i tak dalej... Ale czy nie możemy NA CHWILĘ odpuścić? To zabawna komedia, Marlon to śmieszny serial, Przyjaciele to śmieszny serial. Paradaise PD to śmieszna kreskówka. Dlaczego MUSIMY patrzeć na wszystko przez pryzmat polityki i krzykliwych działaczy politycznych, którzy ciągle chcą widzieć w czymś atak na 2 stronę? Dlaczego mamy czuć się gorsi jako biali heteroseksualni mężczyźni? To jakiś absurd, ale takim samym absurdem jest budowanie w sobie syndromu oblężonej twierdzy. Ludzie, bawmy się tym, co śmieszne. Po co spinać pośladki o politykę w komedii?
takim samym absurdem jest budowanie w sobie syndromu oblężonej twierdzy. Ludzie, bawmy się tym, co śmieszne. Po co spinać pośladki o politykę w komedii?
Uch jeden z niewielu normalnych komentarzy na Filmwebie w tym temacie :) - Naprawdę coraz więcej osób zaczyna szukać w komediach polityki, i mam niestety wrażenie że coraz bardziej na siłę ):
Dokładnie, ja znalazłem tutaj coś innego. Ważnego dla mnie. Takie lustro. Kolejne.
A, tak na marginesie: jeśli tak jest, jak w powyższych komentarzach, to znaczy, że idzie ku dobremu. Ponad 100 lat temu mieliśmy sufrarzystki, dzisiaj i niedawno feministki, ale do pełnego równouprawnienia kobiet jeszcze jest kawałek drogi.