Miłośnicy kryminałów mogą się tym filmem rozczarować. Pod względem klimatu inwigilacji właściwie jest to zapowiedź tego co można doświadczyć w późniejszych filmach Alan J. Pakuli z „Syndykatem zbrodni” na czele. Chyba jedyni w pełni usatysfakcjonowani po seansie będą fani Jane Fondy.
Więcej o filmie na:
http://komet.blox.pl/2010/01/Inwigilacja-sprosnosci.html