o ile nie znacie dobrze angielszczyzny i nie przerobiliście wcześniej na własną łapę życiorysu Jesse Jamesa. Zgubicie się w trzy minuty. Mnóstwo gadaniny, dosyć podchwytliwej i mętnej. Najbliżej tej formuły byłby 'Mały Wielki Człowiek' z Dustinem Hoffmanem. Tyle, że w 'Człowieku' akcja zasuwa. W 'Jamesie' mamy mnóstwo cedzenia kwestii przez zęby w kowbojskiej amerykańszczyźnie, spojrzeń spod ronda kapelusza i mierzenia się wzrokiem. Ok na 5 minut, ale na cały film? Litości.