Z książki Wiesława Weissa: "Daniel Światły: Dla Zdzisława Beksińskiego było ważne zaznaczenie w filmie, że Tomasz został skremowany. I że miał świecki pogrzeb. Tak jak sobie życzył. Nie bardzo wiedziałem, jak ugryźć pierwszy temat. W końcu, niewiele myśląc, pojechałem z operatorem do krematorium w Warszawie i sfilmowałem przez szybkę w piecu spopielenie zwłok przypadkowej osoby. To nie jest Tomasz Beksiński!"