John Turturro był po prostu sobą i to zadziałało, nic więcej nie potrzeba. Ciepły, troskliwy, opiekuńczy
mężczyzna. Woody stary kombinator jak zwykle szczery, zabawny. Całkiem inne oblicze ukazała
Vanessa Paradis, i to oblicze bardzo mi się spodobało. Skromna, samotna kobieta, pragnąca dotyku.
Film, przeżycia iście autentyczne.
Trudno się nie zgodzić. Film ukazuje całą gamę uczuć i odczuć. Szczególnie kobiet, ale tej tajemnicy nawet wspólnie Allen i Turturro nie są wstanie rozgryźć :) Tak czy siak film ogląda się z niekłamaną przyjemnością, może nawet to wszystko już było we wcześniejszych produkcjach, ale i tak miło mi było.