Mam nadzieję że nie zasypiecie mnie toną hate-ów po tym co napiszę ale... uważam że George
Clooney pasował wtedy na Batmana bardziej niż Keaton czy Val!

<unika lecącej w jego stronę cegły>

Tak więc. Wcale nie chcę przez to powiedzieć że ten film czy nawet ten batman był lepszy od
tamtych, nie, lubię ten film pomimo jego głupoty ale nie uważam go za lepszego od
poprzednich czy tych nowszych.
Ale wg. mnie idealnie dopasowali George'a do tej roli.

Opis Bruce'a Wayne'a był zawsze przeciwny do Batmana. "Wiecznie uśmiechnięty playboy
miliarder" i George pasuje do tego idealnie. Keaton miał przypadek Jacka Nicholsona, czyli
twarz po której widać że to świr lub że jest niebezpieczny, takie coś pasuje do Batmana ale nie
do Bruce Wayne'a. Natomiast Val... przyznajmy sobie szczerze do przystojniaków się raczej nie
zalicza.

Moim skromnym zdaniem gdyby usunęli bat - sutki, bat - tyłki z jego ubrania oraz bat - kartę
kredytową i powiedzieli by Clooneyowi "Batman jest cholernie poważny. Kiedy nie masz na
sobie maski możesz się uśmiechać jakbyś reklamował pastę do zębów, ale kiedy masz ją na
sobie to bądź poważny jak pomnik na wyspie wielkanocnej" to byłby wyżej na szczeblu
"najlepszych batmanów", lecz jeśli chodzi o Bruce'ów to on jest bardzo dobry.