Mizerny pod intelektualnym względem to jest Twój text, który kiepsko świadczy o Twych kompetencjach. Deprecjonujesz ludzi, którzy podobnie jak reżyserka Holland uznają "Artystę" za beztreściową, formalnie niekonsekwentną "wydmuszkę" - i mają do tego prawo. A Ty nie masz prawa kwestionować ich inteligencji
On ma rację. Tylko ignoranci nie lubią kina niemego. Jak można nie lubieć filmów Chaplina lub Bustera Keaton'a...?
Ależ ja uwielbiam Keatona i Chaplina - Brzdąca, Generała, Gorączkę złota itd. Nie lubię podróbek.
Miałem na myśli ogół ludzi, którzy klasyki nie widzieli na oczy, a zachwycają się "robokopami". Artystę uważam za udany eksperyment i hołd w stronę kina.
Cóż ja uwielbiam zarówno Artystę jak i Robocopa (tego starego z Peterem Wellerem w reżyserii Verhoevena) podobnie zresztą jak Martwicę mózgu Petera Jacksona i Aliena Ridleya Scotta...
P.S. na pewno wybirę się na nowe Star Wars (choć po zwiastunie mam mieszane uczucia)