Kto oglądał "7 rzeczy" , wie że w filmie rządzą męscy bohaterowie. Dlatego fajnie, że w kontynuacji znajdziemy nowe postacie żeńskie. Nie tylko Bachleda, Bruchnicka, której warto się przyglądać, ale też Skrzynecka i Jarmołowicz. Dwie różne postacie, ale obie dobrze się ogląda na ekranie.